Trwam....
Zamknięta w próżni trwam w zawieszeniu
dotykam szklanych ścian.
Wystarczy jedna dłoń wyciągnięta
by pękł mur i ukazał się świat….
Tej dłoni wciąż brak
Czekam cierpliwie i wzrok swój wytężam,
okryta chłodem szkła trwam…
Jeszcze nadzieja tli się we mnie, pragnę
zmian
choć boję się że dzień nadejdzie
kiedy próżnia osiągnie serce
a wtedy pozostanie już tylko głaz
odziany w żal..
autor
kamali
Dodano: 2005-08-16 13:39:52
Ten wiersz przeczytano 436 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.