Trwogi, kolor olchy
... nieustannie myślę o Was ...
„czuję wydłużony ból cięć od wewnątrz
ciała mego, drewnianym nożem przesiąkniętym
solnym roztworem złości ...”
myśli palcami uciekają
przez oczy wchłaniają
tym wszystkim się stają
co już było
co ciało moje obmyło
zrozumieniem tuliło
czasami gniło
musze to pisać
nie mogę przestać ...
nie kajaj mnie proszę
Teraz
uciekło ...
chyba byłaś świadkiem
pisania wiersza
był niesamowity
tak wiele z niego
słów sformułowanych
tych co straciłem
tych co przepędziłem
myślami wciąż oplatanych ...
czasami moje serce się dziwiło
w ciszy stygło
i z czary losu piło
...
już poszło
poszło inna drogą
wypowiedziane trwogą
przeszło koloru olchą
stop
już dość ...
"...wciąż wierzę, że Was odnajdę ..."
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.