Trzy kolory
biały jak śnieg
opadły liście i ręce
na równoważni
sen
bez przedtem i potem
karmiłam cię słodyczą
zroszonych owoców
pomiędzy zmierzchem a świtem
chmury rwałam na strzępy
szarozielone
nie miałam odwagi marzyć
dziś tylko jeszcze
głos z nabrzmiałych warg szepcze
zamknij mnie w obręczy twych ramion
kiścią wspomnień
zostanę
autor
aanka
Dodano: 2014-11-16 16:36:41
Ten wiersz przeczytano 1792 razy
Oddanych głosów: 32
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (33)
Bardzo fajnie!
Otul mnie swym ramieniem,
kiedy poczuję zmęczenie!
Pozdrawiam!
Ładny wiersz,pozdrawiam
ciekawy romantyczny wiersz pozdrawiam