Trzy lata...
To była miłość,
która trwała trzy lata,
ale tylko z mojej strony.
Te trzy lata oddałam właśnie Tobie.
To Tobie się podporządkowałam,
a w zamian nic nie dostałam,
prócz bólu i łez.
Teraz musze nauczyć się żyć bez Ciebie.
Między nami nigdy nic nie będzie.
Ale tych trzech lat nie da się tak łatwo
wymazać,
obrócić w niepamięć…
Boje się, że już nigdy nie odkocham się,
bo Tobie serce oddałam i to już na
zawsze.
Ono Ciebie pokochało
i tylko Ciebie będzie chciało.
Ale jakoś musze żyć, żyć dla Ciebie.
Bo może kiedyś będziesz w potrzebie.
I wtedy przypomnisz sobie,
że żyłam, że kochałam i może mnie
odwiedzisz.
Jednak modle się, aby tak nie stało się,
bo chcę żeby żyło Ci się jak najlepiej.
A ja też będę żyła tak na wszelki wypadek,
jako Twój żywy anioł…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.