Trzy limeryki o palcu i Moczalcu
Kombatant Wacek w małym Moczalcu
jeździ tam wszędzie na swoim walcu.
Dziwią się baby hetery
bo stracił palce aż cztery,
lecz on ma wiedzę dziś w jednym palcu.
Walenty Baran ze wsi Moczalec
znany był jako karczmy bywalec.
Wymykał się tam ukradkiem,
aż skończyło się wypadkiem,
pijany bowiem złamał raz palec.
Konstanty Jeleń raz pod Moczalcem,
przygodę przykrą miał tam z zakalcem.
Wiedząc, że się nie dotyka
zajrzał raz do piekarnika
i sprawdził ciasto ale… swym palcem.
Komentarze (17)
Maćku, jak zwykle super.
Pozdrawiam.
Marek
Witam. Uwielbiam limeryki :) Sama kiedyś kilka
popełniłam ale według znawców takie tylko
"limerykopodobne" ;) Stawiam zawsze na dobry humor
więc z przyjemnością czytam wszystko co poprawia
nastrój i pozwala się uśmiechnąć. Pozdrawiam :)