Trzy limeryki o Rosjanach 4
Sasza Cykorow raz w Kazachstanie,
UFO zobaczył tam na polanie.
Zwiał, aż pogubił skarpety,
kiedy tymczasem z rakiety,
wysiedli ludzie- sami Indianie.
Fiedia Despotin z miasta Kazania,
nigdy nie zmienia swojego zdania.
Ważne są jego słowa,
wyjątek to teściowa.
Bo przy niej nie ma nic do gadania.
Gienadij Kacow tuż przed Arbatem,
zderzył się kiedyś z wąsatym skrzatem.
Dialog się odbył, lecz krótki,
bo nie wierzy w krasnoludki.
Szczególnie takie wraz z alkomatem.
Komentarze (14)
dziękuję wam bardzo
Świetne!
U ciebie to już norma.
Serdecznie Cię pozdrawiam
Super się czyta. A może limeryki z Afryki? :)
Superowe!
Pozdrawiam.
Uśmiechnęły, szczególnie środkowy ;)
Pozdrawiam
Świetne
Pozdrawiam serdecznie:)
Na wesoło bo majowo. :-))
Ciekawe z poczuciem humoru. Pozdrawiam serdecznie
Świetne. A 3 to prawdziwa bomba. Ha, ha. Pozdrawiam.
Kiedyś w Moskwie i na Arbacie byłem. Mówili, że Arbat
to jedyna enklawa wolności w całym ZSRR. Pozdrawiam.
Limeryki z humorem przedstawiają różne postaci i
sytuacje z życia Rosjan, charakteryzując ich przez
zabawne anegdoty i niecodzienne zdarzenia, które
dodają uroku i barwności.
(+)
Rosyjski dowcip=
Dwóch młodych idzie w sobotę ulicą
i napotykają leżącego nosem w kałuży,
jeden mówi: Patrz Wania, ludzie się już bawią, a my
dopiero idziemy!
Fajne są realu wnyki
Te Maćkowe limeryki
Głos mój!
Radośnie majowo pozdrawiam. Miłego i udanego dnia:)