Trzy limeryki o ...wilczej...
Mięta z melisą we wsi Kukuły
miały już dosyć jednej niezguły.
Wilcza jagoda jej było,
i nic jej nie wychodziło.
Lulkiem więc czarnym ją wnet otruły.
Pewien rumianek pod gminą Środa,
żalił się jaka to mu przygoda,
trafiła się kiedyś w lesie.
Napadli go dwaj obwiesie,
szefem ich była... wilcza jagoda.
Jagoda wilcza ze wsi Zagrody,
nie chciała z perzem zawrzeć ugody.
Zupę ugotowała,
atropiny dodała.
Tak umarł panicz piękny i młody.
Komentarze (10)
Plus za pomysł i wykonanie Maćku.
Pozdrawiam serdecznie :)
O te jagody to czorty.
Z przyjemnością przeczytałam. Pozdrawiam serdecznie :)
W punkt Maćku, pozdrawia serdecznie.
Dobre i bardzo trafne. A na ziółka trzeba uważać.
Pozdrawiam.
pomysłowe!
Fajnie napisane :-)
Pozdrawiam :-)
Świetne :) Pozdrawiam Maćku :)
Wszystkie trafione w punkt. Pozdrawiam serdecznie:)
Świetne limeryki,
choć dzisiaj kojarzą się z wilczym apetytem
syberyjskiego wilka,
pozdrawiam serdecznie:)