Trzy limeryki o zwierzętach...
Raz niedaleko sławnego Barda,
uciekła z grzędy kurka pularda.
-Nie zamierzam być tuczona,
tak gdakała obrażona.
-Po babci jestem od zawsze twarda...
Ostatnio latem w małym Kołczewie,
wybuchło wśród świń buntu zarzewie.
Bo chodzą wciąż utytłane,
żarcie niesmacznie podane,
a w chacie brudno, gorzej niż w
chlewie...
Jałówkę źrebak spod Koniakowa,
poprosił kiedyś raz na dwa słowa.
-Spokojne młoda masz życie
jak wy krówki to robicie ?
-Ja jestem zebu, indyjska krowa...
Komentarze (16)
+++