Trzy po trzy
Przygłuchy cukiernik z Trójmiasta,
deka gwoździ nawrzucał do ciasta,
a komu się gwóźdź trafił,
uwieczniał na fotografii...
I reklama jest – aż na trzy miasta !
Był taki jeden dyrektor z Gołuchowic,
który przy pracy nie lubił się głowić…
Muskuły twarde jak stal,
choć mały był jak krasnal…
Płacili mu absolutnie za nic!
Powszechnie znany flirciarz z Bargłowa
chętny do pań, które boli głowa,
podejmował wyzwania
i wniosek się wyłania:
nic tak nie uleczy, jak piękne słowa!
Komentarze (37)
Fajne , wesołe i trafne :) Serdeczności ...
Dziękuję Amorku :)
Fajne takie trzy po trzy
Dziękuję za piękne wpisy :))
:)))))
Raz pewna kobieta z portalu "kobieta"
uwiła limeryk i nie jest to nietakt,
że rzekł ktoś: "Z jajami
pomiędzy wierszami!"
Kobiecie należny satyryka etat! :)))
trzy po trzy para piętnaście .. tak kiedyś mówili ..
Bardzo fajne, marcepani.
Gratuluję weny w tym limerykowej:)