Trzy słowa
W zapuszczonym gąszczu
górnolotnych słów
znalazłam trzy zaginione.
Kocham Cię Panie.
Podniosłam i otrzepałam
z kurzu. Zdejmując przemoczone
odzienie, nieśmiało utuliłam.
Są takie drogocenne.
Wyhaftuję nimi cały
firmament, niech błądzącym
wskażą drogę do Niego.
Potem..
Potem opuszczę nisko głowę
i poproszę niebo by pomogło
mi płakać.
Tylko szczere łzy zastąpią
niewypowiedziany ból
utraconych lat.
Tych, tak daleko od Ciebie.
czarnulka1953
22. 11. 2012.
Komentarze (5)
Piękny wiersz dający do myślenia.
Pozdrawiam
Czasami trzeba czasu aby coś zrozumieć. Wiersz ciepły,
wymowny. Pozdrawiam:)
niesamowity i przejmujący wirsz, piękny po prostu
Dobrze, że już jesteś.
ładnie, o zagubieniu i powrocie do prawdziwej wiary (z
wielokropka uciekła jedna kropeczka:)