Trzy stany świadomości jedn ego...
***w atrium żarzyło się
rośliny doniczkowe
zjadały łapczywie kawałek po kawałku
padające promienie
otynkowany kawałek sufitu
surowe ściany z kamienia
sprzeczne odczucia ulokowane w ekranie
LCD
unosi się zapach wdeptanego jedzenia
w dywan kolejne odrzucone połączenie jak
muśnięcie
policzka umarłej osoby
patrzę przed siebie przy stole jak
Sumerowie
w *smak ziemi obiecanej*
wiązką światła na zboczu przenika w wąską
szczelinę
niczym w starą bliznę wypalonej rany
przez żaluzje wspina się słońce
w spękanym lustrze wyglądam dokładnie tak
jak chciałem zobaczyć
on i ja skulone dziecko w piwnicy i nade
mną dziwni jurorzy
*Bronisław Troński- *Smak Ziemi
Obiecanej*
Komentarze (8)
tak populizm i bycie naj jest już powszednie jak
kawałek chleba przesiakniete zycie do szpiku kości
chamstwem staje sie praktyka ,zycie kogos zyciem
również ,momenklatura come back ..dziekuje za
komentarze refleksje ...kłaniam się
Z największą przyjemnością przeczytałem. Świetna
poezja.
Pozdrawiam.
Wiersz zatrzymał na dłużej, szczególnie ostatnie
wersy. Intrygujący wiersz.
Pozdrawiam
Bardzo na tak. Pozdrawiam.
Świetny wiersz.
Bardzo nietuzinkowy, metaforyczny wiersz, zjadanie
jest powszechne i wszechobecne, a ludzie uwielbiają
się nim "jarać", to ich napędza do życia, chyba
brakuje im własnego...
niesamowity wiersz!
Świetny!!!!!
Głos i szacun jest twój!!!