Tu gdzie cisza trwa...
otoczony wysokimi lipami
śpi spokojnie
parafialny cmentarz
spacerując wąskimi alejkami
odnajduję ciszę
cienka jest nić życia
tak łatwo ją przerwać
patrzę na stare
i nowe grobowce
odczytując nazwiska zmarłych
przywołuję przed oczy
twarze znajomych
drgające płomyki zniczy
proszą o zatrzymanie
modlitwę i zadumę
czy warto stawiać wszystko
na jedną kartę
zastanów się człowieku
pieniądze i zysk nie dadzą
prawdziwego szczęścia
dlaczego tak mało miejsca
na uśmiech miłości
i pomoc innym
wszyscy tutaj trafimy
będziemy wreszcie równi
tu gdzie cisza trwa...
Komentarze (3)
rodzimy się nadzy i tak odchodzimy, smutny wiersz, ale
i prawdziwy, pozdrawiam
:) wiersz prawdziwy i zmuszający rzeczywiście do
refleksji :)
Dobry wujek:)))