Tunel...
Słyszę odgłos swego drżenia, patrzę w dusze
jej sumienia zero uczuć pustka wrażeń w
głowie szelest kupę marzeń wszędzie widać
cień mi znany, który szuka dróg nieznanych.
Widać tunel w nim jest ciemno tylko słychać
strach i tętno. Kroki stawiam po omacku
szukam światła jego blasku chce być blisko
dojść do celu i odpocząć tam gdzie
wielu.
Komentarze (1)
pięknie zaczynasz -na beju to jest twój 2-wiersz ale
chyba napisałaś ich już więcej -bardzo ładnie