Tuwimowskie warto, warto żyć...
* "Intymny wiersz" Julian Tuwim
Przebudzić się ze snu ślepca i
zrozumieć,
że to łzy rodziły ciemność.
Przebudzić się i dostrzec realne gruzy i
zrozumieć,
że świat runął sekundę temu.
To boli.
Bo tylko Starowinka ma prawo do prawdziwej
samotności, przecież wszyscy bezpowrotnie
odeszli.
To łamie serce.
Bo tylko Starowinka ma prawo bujać się w
fotelu i łzy nad albumem ronić.
A mi co pozostaje?
Iść w zaparte tuwimowskiego warto, warto
żyć...*
Komentarze (4)
Julek lubił tak czasami posmucić. Kiedyś jako
gimnazjalista prysnął z Łodzi na wagary. Udał się
pociągiem do Leopolda Staffa, gdzie został przyjęty
przez swego mistrza z honorami. Mamusia i tatuś Julka
szaleli z niepokoju. A w czasach swej świetności
literackiej, obaj panowie bardzo długo się
odprowadzali do domu z kolejnej restauracji. I dlatego
warto żyć...
Piękny wiersz...oczywiście,że warto żyć.
tak właśnie jest, wbrew i na przekór wszystkiemu
Nie jesteś sama,dopóki potrafisz rozmawiać z
Tuwimem:)Piękny,smutny wiersz,pozdrawiam serdecznie+++