Twarzą w twarz
Ludzie pełni łagodnych konturów
żyją w snach. To artefakty
z naszych, lepszych czasów.
Kiedyś zrzucano bomby,
dziś zarzucają ostrymi jak amunicja
obrazami.
A ty patrz! I nie przecieraj oczu,
bo zdumieni - dostają większą porcję...
Kiedyś, wg zasady przez żołądek do
serca,
dziś - przez źrenice do hipokampa.
Rozpoznanie - zespół suchego oka
i łza się już nie kręci,
ani w naszych, szalonych głowach...
Czy to nie przez obrazy Beksińskiego?
Popełniono plagiat wszech czasów.
Powielanie i odmiana przez przypadki.
Teraz uczą nas oddychać
jego obrazami.
Komentarze (26)
Zafundowałaś mi potężną dawkę emocji.
Pozdrawiam :)
Podoba mi się ten dający do myślenia wiersz.
Pozdrawiam serdecznie :)
Zawarta w wierszu refleksja skłania czytelnika do
przemyśleń nad istotą życia,które na przełomie czasu
pokazuje nam różne swoje oblicza.
Pozdrawiam.
Marek
Witaj, Marce :-)
Świetnie opisałaś tę naszą smutną, a wręcz tragiczną
rzeczywistość.
Święta prawda, kiedyś bomby, dzisiaj obrazy ostre jak
amunicja... Czyli tak naprawdę cały czas pole bitwy,
nad którym grzech łopocze swoimi czarnymi skrzydłami.
I języki tonące w wojennych gardzielach. Tylko dzisiaj
można to robić po cichu, podstępnie. Karmić magicznymi
kłamstwami.
I świetne odniesienie do obrazów Beksińskiego.
Wiersz znakomity.
Pozdrawiam serdecznie :-)
Ups - pozdrawiam wszystkie Panie :)
Odpowiedź brzmi - nie. Czy postawiłam tu znak
równości? Piszę o oswajaniu nas z okrutnościami tego
świata... ale Annno2 masz prawo czytać, czy wyczytać
swoje. Dziękuję za wgląd i pozdrawiam obie Panie :)
Za Krystek.
I potulnie zgadzamy się nosić maski chociaż nam
szkodzą, a ciekawe gdyby kazali skakać w ogień, to też
byśmy skakali? Wiersz wywołał we mnie emocje, więc ma
w sobie moc przekazu...
Pozdrawiam serdecznie :)życzę dobrego dnia :)
świetny przekaz
pozdrawiam serdecznie
Po śmierci syna który zginął w Iraku pani Sheehan
zapakowała swój dobytek do kampera i przemierzyła całą
Amerykę by dotrzeć przed dom G.Busha.
Chciała porozmawiać z prezydentem,
aby wycofał wojska z Bliskiego Wschodu.
Głód na Ukrainie, Powstanie Warszawskie.
I my dziś, strach pandemii.
Obrazy i czy są porównywalne z tymi,
gdzie ludzie umierają z powodu głodu, wojny, gdy giną
dzieci?
Trafne porównanie obecnej sytuacji na całym świecie do
obrazów Beksińskiego - pełnych grozy i zamętu,
szaleńczego pędu. Pozdrawiam serdecznie z podobaniem:)