Z twioch rąk do rana
Znów w moje okno wpadło słońce, pokój
odetchnął piersią pełną,
kot na parapet wlazł leniwie w najdalszych
kątach spełzła ciemność.
Uśmiecham się, gdy świat jaśnieje, choć w
kalendarzu jeszcze zima,
na jej ramieniu zawisł luty i chłodem za
policzki trzyma.
Na koncie - zero, kieszeń - dziura i
zapomniałam dziś rękawic
lecz twarzy w puder nie ubieram, żeby na
skórze ślad zostawić.
Rozrysowałeś nocy mapę liniami ust
papilarnymi,
stęplami rąk, zapachem pragnień, trudno
się rano rozstać z nimi.
Więc jak talizman je zabieram, unoszę w
dzień, gdy jeszcze drzemiesz,
tak łatwo w rytmie twych oddechów rozpalać
burze, wstrzymać Ziemię.
Bo gdy się świat na chwilę zmęczy, gdy czas
zatraci się w niebycie,
nad miasto wiatr naciągnie wieczór
płomienną tęczą w ócz zachwycie.
I znowu w zwojach naszych ramion, zegary
kilka zgubią godzin,
a w rozrzuconych ciepłych myślach, podróż
nieznana się narodzi.
W smaku przedsennie słów szeptanych,
spadniemy masłem na dół miękko,
tak pozwolimy krwi pulsować, wirować
ścianom, pęcznieć dźwiękom.
Ponad żaglami prześcieradeł, noc się
rozleje nieprzebrana
w niej Wielki Wóz przez Mleczną Drogę,
zabierze mnie z twych rąk do rana.
Komentarze (10)
ładna poetycka noc i miłość
proszę nie podejrzewać mnie o nachalność, ale mój
ostatni wiersz
to "apetyt na noc" i udało nam się napisać -troszkę
inaczej- ale o tym samym. pozdrawiam
Piękna noc i wiersz.Pozdrawiam:)
nooo niezła, poetycka cała nocka. Podoba się bardzo :)
Bardzo się podoba taka miłość i wiersz też :)
Pozdrawiam :)
Gdy jest Miłość to wtedy tak się dzieje.
Pieknie, cieplo, z przyjemnoscia :)
Bardzo przyjemny wiersz :) Pozdrawiam serdecznie +++
Piękna jest noc.
I taki też jest wiersz.
Pozdrawiam
ale ślicznie o tej miłości piszesz- tylko ona może tak
uskrzydlać!
Taką historię pisze tylko miłość.