Twój głos
w zielonej topieli traw pełnych
półszeptów
półtonów
półcieni
trwam cząstką swych myśli niepewnych
co twarzą przywarły do ziemi
już w oczach wyblakły czerwienie
błękity odeszły w popioły
a wszystko to tylko spojrzenie
za siebie
gdzie czarne anioły
jak zastęp psów głodnych w obłędzie
wciąż kąsa
wciąż szarpie
wciąż goni
przez sen przerzynając krawędzie
odgryza mi ciepło od dłoni
lecz przyjdzie czas trawy gorącej
ziół wonnych o porannej rosie
dni pełnych
gdzie słońce jest słońcem
wiem
rozpoznam to w twoim głosie
Z tomiku ,,To tylko wszystko,,
Komentarze (24)
co Ja mam tu napisać? podoba mi się ten wiersz płynie
leciutko w półszeptach,półtonach słychać w nim
tęsknotę jakąś trwogę lecz też nadzieje.
Pozdrawiam:)
Delikatna poezja zachwyca :)
subtelna, delikatna, zwiewna poezja jak półszept traw
kąsanych wiatrem.
serdeczności :)
Takie wiersze chce się czytać
w pierwszy dzień tygodnia,
podczas pięknego wschodu słońca,
gdy zabawa w życie nadal trwa.
Pozdrawiam. Miłego tygodnia :)
Cudowny :)
Jest nadzieja to ważne. Podoba mi się.
:-)
Roma - dziękuję za komentarz:)
Pozdrawiam:)
Płynny, wzruszający wręcz wiersz. Bardzo mi się
podoba. Pozdrawiam:-)