Twój zapach...
Pachniesz czymś nieokreślonym
może krzewem jaśminu
a może tym lasem zielonym
przez który ot tak po prostu
szliśmy wczoraj przywitać
cudowne tchnienie wiosny
Pachniesz czymś.... czego smak
czułam całą sobą
spotykając Cię w swoich snach
jedyny, niepowtarzalny mój
Rzeczywistość otwiera oczy
strzepując rosę z moich snów
Twój oddech zwiewa kosmyk włosów
ręce przypadkiem muskają ciało
A serce głupie znów rwie się do głosu...
Spuszczając oczy przed Twym spojrzeniem
Między herbatą a lampką wina
dajesz nadzieję nim znów ją zabierzesz
Podaj mi serce.... bo swe mam na dłoni
Oddechem otul zakątki ciała
Tak bardzo pragnę.... nie będę się
bronić
I choć grzech we mnie...pode mną piekło
Chcę złapać te chwile.................
Nim w czasoprzestrzeń znów mi uciekną
Komentarze (5)
ON poprostu pachnie miłością - a ta gra na wszystkich
zmysłach zakochanej kobiety - podoba mi się klimat
wiersza.
Bardzo dobrze opisana tesknota , uczucie milosci ,
tak jakby przed Nim nic sie nie zdarzylo , jakby swiat
zaczal istniec kiedy go spotkalas , Bardzo poetyckie
, romantyzm ach jak ja to lubie ---- Pozdrawiam
Bogna
Piękny klimat, nastrój wiersza. Wiersz sercem pisany,
bardzo delikatnym piórem, przepełniony tęsknotą.
Jestem pod wrażeniem, piękne opisy,
czyta się jednym tchem.
Piękny wiersz, bardzo malowniczy. Nie trudno wyobrazić
sobie całą scenerię. Ponadto ciekawe metafory i
epitety. Bardzo emocjonalny wiersz.
pięknie, bardzo romantycznie CI to wyszło, to zapach
miłości, słodszy od konwalii i świezszy od powiewu
wiatru. ach, jak rozmarzająco to wszystko opisałaś...
jestem pod wrazeniem:)