Twoje
Zbłąkane myśli i kojący spokój,
Konary splątane w piekielnej symbiozie.
Dziś kwitnie na ustach skończona
opowieść,
W jutrzejszym brzasku zagości pokój.
Wsłuchując się w echo burzliwej
przeszłości
Wyczuwam wibracje na kartach papieru.
Dlatego Me słowa nie znoszą eteru,
Scalają się w wersy kosmicznych nagości.
Obrazy zwalniają pod ciężarem chwili,
Czas żąda wytchnienia, buntując się w
sobie.
Wracają wspomnienia mówiące o Tobie,
To wszystko jest we Mnie, nie mogę się
mylić.
Puenta jak kolce walczące o swoje,
Jak liście łaknące słonecznych promieni.
Nieważne, że dzisiaj nic nie da się
zmienić,
Niech lepiej, co Moje, nie będzie już
Twoje…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.