Ty już nie chcesz tego...
I otworzyłem usta,
lecz głos gdzieś w krtani został...
bezradność... zimna pustka...
Jakbym obuchem dostał!
Do oczu łzy się pchają,
bo serce już w nich tonie,
a w uszach rozbrzmiewają
słowa, co znaczą: koniec...
Chciałbym ich nie rozumieć,
jak nie rozumiem, czemu?
W głowie zaczyna szumieć,
jakby zabrakło tlenu...
Za oknem już tak ciemno,
chłód straszy na całego!
Nic to, gdy jesteś ze mną!
Lecz Ty już nie chcesz tego...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.