Ty obiecałaś mi zbyt wiele
I gdzie mam szukać już pomocy,
Ty obiecałaś mi tak wiele.
Miało nastąpić to tej nocy,
Rankiem swej klęski temat dzielę.
Byłem poprawnie nastawiony,
Kwiaty, koniaczek oraz plaża.
Telefon owszem wyłączony,
By nie chciał prób przeciwnych stwarzać.
Postanowiłaś wręcz inaczej,
Mamusia dużo z siebie dała.
Ja na myśl o tym ciągle płaczę,
Historia role już spisała.
Kiedy porzucisz te pielesze,
Którymi matka ciebie raczy.
Samotnych już podwajasz rzesze,
Los samotności nie wybaczy.
Dla kogo trzymasz swoją cnotę,
Kiedyś ją musisz zdeprawować.
Póki ktoś jeszcze ma ochotę,
Nie warto tak dziewictwa chować.
I gdzie mam szukać potwierdzenia,
Ty obiecałaś mi tak dużo.
Nie będę twoich słów doceniać,
One niczemu nie posłużą…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.