W tych mrokach...
W zamierzchłych mrokach,
gdy nie było jeszcze pustetlni,
istniało życie,
na dnie szarych, zmęczonych oczu.
W mrocznym zmierzchu,
karano buntowników,
śmiercią przeokrutną,
a księżycowe sekrety były ich
tajemnicą...
Zmierzch i mrok,
jak dwa duchy,
tak podobne,
złowróżebne,
Głosy zbliżającej się nocy
Zdobycze jego zwane ofiarami,
Budząc się u jego boku,
Zapragną chleba i igrzysk.
By za chwile
móc tonąć w morzu krwi...
koniec z pisaniem o miłości, nie ma sensu ;)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.