Tyle czułości
Dzwoni telefon, biorę słuchawkę,
A tam życzenia przepięknie płyną.
Z wrażenia nagle dostałem czkawkę,
Ktoś tu próbuje być mi rodziną.
Tyle czułości raptem wybrzmiało,
Słów, co miłością żarliwą płoną.
Że powaliła mnie ta wspaniałość,
dając radości moc nieskończoną.
Wnet łza pociekła tkliwością pchana,
Grdyka zadrżała od uderzenia.
Śle sredeczności postać nieznana,
I osobowość moja docenia.
Obcemu w sieci gdzie są tysiące,
Ludzi samotnych, zwykłe numery.
Ktoś podarował serce gorące,
W sposób przyjazny, nadzwyczaj szczery.
Już miałem prawie głośno zaszlochać,
Chowając w sobie słabość wstydliwą.
Gdy wyszła prawda… nikt mnie nie
kocha,
A ten telefon był wielką zgrywą.
To operator, przemilczę drania,
Chwaląc nowości puścił życzenia.
By je słuchając człowiek zbaraniał,
I wybrał opcję do zatwierdzenia.
Komentarze (8)
orginalna historia? jak tak to mi przykro;) zobacz
jakich drani nosi ziemia,ha ha:) sory jeszcze się
śmieję...
zaskoczyłeś mnie Grandzie niesamowicie, ale spoko,
życzenia to życzenia:)))) Przyjmij ode mnie szczere i
Szczęśliwego Nowego Roku 2011.
ależ podstępny ten operator...jeszcze trochę i będą
wyskakiwać z szaf:)
ach ci operatorzy dbają o nas każdego dnia....
;-) ale... :-) no tak, przewrotność sprzedawców nie
zna granic ;-) jak zawsze super :-)
Tak...operatorzy nas kochają, my ich
niekoniecznie:)Ciekawy wiersz:)
No tak, przyznam się, że można się nabrać. Ale mimo
wszystko życzenia to życzenia i jak widać operator
Ciebie kocha, wszak go utrzymujesz: Pozdrawiam:)
No to się pośmiałem troszeczkę :)
A teraz uwagi: Jak cud czyniący wolę skończoną. -
popracuj nad tym, wers wciśnięty na siłę, nie niosący
żadnych sensownych treści. Darowuje - albo na granicy
dopuszczalności, albo niepoprawne - tak czy siak
karkołomne. Proponuję podarował, sylaby się zgadzają.