Tylko po pijaku
Gdybym miał temperament większy,
to wypiłbym kieliszek głębszy,
i wziął szabelkę ostrą w dłonie,
a wówczas byłby Polski koniec.
Lecz jakaś słabość mnie wciąż dusi,
nie mogę się do czynu zmusić.
Gniew oczywisty ciągle płynie,
a Polska żyje, nie zaginie…
Gdybym miał nerwy nadszarpane,
to wypiłbym kieliszek drugi,
i zadał Polsce straszną ranę,
aż by się lały krwawe strugi.
Lecz jakaś słabość mnie wstrzymuje,
Inaczej mogę, niźli czuję.
Gniew oczywisty ciągle płynie,
a Polska żyje, nie zaginie…
Gdybym miał myśli w stanie podłym,
to wypiłbym kieliszek trzeci,
i za tę Polskę wznosił modły,
może takowe ją oświeci.
Lecz jakaś słabość mnie przytłacza,
może to grzech, co ból oznacza.
Gniew oczywisty dalej płynie,
a Polska żyje, nie zaginie…
Gdybym był całkiem już rozdarty,
to wypiłbym kieliszek czwarty,
i zasnął snem sprawiedliwego,
nie budząc zła, w sumie, do czego…
Komentarze (5)
No, nie jest tak wesoło ale wiersz świetny.
Pozdrawiam:)
A gdybyś miał butelkę wódki,
w kieliszku topił byś swe smutki.
I chociaż złość, jak krew Ci płynie,
to Polska nigdy nie zaginie!
Łał... super. Życzę pięknego dnia.
Zamień kieliszki na stakany, wtedy Polska
nie zaginie...tylko może Ty, Boże rany.
Jesteś wesoły, widać to w wierszu l