Tylko proszę Cię, nie rób mi...
Wiem że znów okazałem się draniem
i zraniłem boleśnie, no wiem,
możesz rozstać się ze mną, kochanie,
tylko proszę Cię, nie rób mi scen...
Miałem skończyć z babami i piciem,
przestać wreszcie ostatnim być dnem,
nie skończyłem, więc wykreśl mnie z
życia,
tylko proszę Cię, nie rób mi scen...
Nie ma szans byś zechciała dać wiarę,
że uczucia jest we mnie choć cień,
wyrzuć mnie jak zepsuty zegarek,
tylko proszę Cię, nie rób mi scen...
Niech ktoś inny przy boku Twym stanie,
miłość jest Ci niezbędna, jak tlen.
Może ja kogoś znajdę, kochanie,
wtedy też, proszę, nie rób mi scen...
Komentarze (20)
Bardzo dobrze napisane. Świetnie się czyta. Co do
przesłania: trudno się nie zgodzić z tym, że w
beznadziejnych przypadkach szkoda energii na sceny,
trzeba wiać. Pozdrawiam
Pięknie! W tym życiu gramy, czasem wbrew nam samym!
Pozdrawiam!
Do Ciebie to warto zaglądać jest co poczytać
:)
Misza,w koncu sie przyznales.Pozdrawiam+++