...tylko słychać było kolejną...
...nie ma rymów...nie ma nic...bo żeby wyrazić uczucia nie potrzeba ubierać słow w puste rymy...czasami wystarczy przelać na kartke papieru to co w sercu na dnie...
Czekałem na nasze spotkanie, tak jak nie
czekam na nic...
Usiedliśmy wśród głosów
niechcianych...myślałem...
Tylko my i cztery ściany...Byłaś
blisko...
Na wyciągnięcie ręki...ale bariera jeszcze
zbyt silna...
Jeszcze nie teraz...nie pora...byłaś tak
daleka w swojej bliskości...
Ukradkiem szukałem twojego wzroku...gdy
znalazłem...to tylko na chwilę...
Ale i tak, przy tym krótkim spojrzeniu,
serce mi drżało...czy to już...?
Nie ma odwrotu...? Nie znam Twoich
myśli...choć bardzo bym chciał...
Wiedziałbym co robić mam...
nie chce nic zniszczyć...chociaż...
Jeśli czegoś jeszcze nie ma...to jak można
to popsuć...jak zrobić...
Żeby te chwilę dłużej trwały...wtedy już by
nie były chwilami...
Ale...jak...? Byłaś przy mnie...ja przy
Tobie...tak bardzo przytulić Cię
chciałem...
Wziąć Cię w ramiona przez
chwilę...ale...nie mogłem...
Chcę...trzymać...czuć Twój oddech na
Twarzy...ciepły...i szybki...
Jak mój, gdy...jesteś obok...w oceanie
moich myśli, płyniesz samotnie łódką...a
ja...
...czekam na brzegu marzeń...może niedługo
do niego przypłyniesz...
...Twoje ręce były zimne...jak moje oczy
bez Ciebie...wraz z Tobą pojawia się
iskra...
Która sprawia, że serce
płonie....chyba...nie jestem pewien co
czuję...jeszcze...
Dotykałem nieśmiało Twoich dłoni, były
takie....delikatne...
...jak to, co czułem przy ich
dotyku...byłem przez chwilę szczęśliwy...,
gdy je gładziłem...i tak siedzieliśmy w
milczeniu, nie musieliśmy rozmawiać...
...wystarczył gest, dotyk,
spojrzenie...tylko słychać było kolejną
smutną piosenkę...
...nie wiem, jak
opisać...moment...gdy...patrzyliśmy sobie w
oczy..., próbując odczytać myśli...nasze
dłonie były splecione w jedną
całość...słowa, same cisnęły się na
usta...ale...
...ale milczałem...nasze twarze były
blisko...chciałem poczuć smak Twoich
ust...i oddać się tej chwili...ale co ja Ci
mogę dać...posiadam tylko sny......które
się pojawiają w samotną noc...w świetle
księżyca...patrzę przez okno, Ciebie nie
ma......ale, gdy zamknę oczy, to się
pojawiasz...czas pokaże...ale chyba masz
klucz do mojego serca......
...czasem lepiej jest nie mówić wszystkiego wprost...i warto jest czekać...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.