Tylko zjawa
A więc to była tylko zjawa,
Która nawiedza mnie czasami.
I ból potrafi mi zadawać,
Że aż zanoszę siebie łzami.
A ja myślałem, że to żona,
Ona zaskoczyć wroga umie.
Ten zaskoczony szybko kona,
Albo ma straty na rozumie,
Ale na szczęście jest inaczej,
Duch mnie nawiedził oszalały.
Dlatego ja radośnie płaczę,
Bo problem się okazał mały.
Żona inaczej by zrobiła,
Koniec zwieńczyła zakończeniem.
Inna to buzię by obiła,
Za tak maleńkie wykroczenie.
Ducha to nawet bym przytulił,
Czy ucałował w puste czoło.
Tak mnie duszysko ten rozczulił,
Tak mi radośnie , i wesoło.
Na szczęście żona śpi dość mocno,
Nie wie, że duchy tu gościły.
Nockę mam dzisiaj, więc owocną,
Ranek tak samo będzie miły.
Komentarze (3)
fajny wiersz-pozdrawiam serdecznie
Podoba mi się:) Pozdrawiam.
Najważniejsze, że ranek będzie miły. I tego życzę. :)