Tyły
Jego czerwone tyły
dziewczyny goniły,
uganiali się mężczyźni.
Nawet dziadek
(bez tężyzny)
babcia o lasce,
kobieta z wózkiem…
Za autobusem
wszyscy biegli.
A on wredny
odjeżdżał - nie czekając
ani sekundy.
Nie wypominając,
to był czas trudny,
gdy w środkach komunikacji
dochodziło do desperackich
czynów, żeby wsiąść, dojechać, wysiąść.
Mogę jednak przysiąc,
trochę tamtych jazd szkoda.
Dlaczego? Po prostu... byłam młoda.
Komentarze (53)
e tam lepiej ale bez atrakcji w komunikacji:)
Pamiętam te czasy, może dzisiaj już lepiej, ale tylko
minimalnie!
Pozdrawiam serdecznie Dorotko:)
Ja też jeżdżę na rowerze;)
ale kiedyś do szkoły takim zatłoczonym autobusem,
dzięki niemu dostałem się na AWF ;)
@sisy89 :-) ja dla odmiany jeżdżę na rowerze (nawet w
zimie, do pracy i z powrotem codziennie 20 km) i muszę
przyznać, że to super środek lokomocji :-)
Ja nadal biegam za autobusami, póki co nie stać mnie
na auto;) Fajny wierszyk, pozdrawiam:)
Chylę czoła...też coś tam jeszcze pamiętam, no i
dzięki Tobie zaczynam sobie przypominać jeszcze inne
rzeczy, ale sza...Cieplutko pozdrawiam :)+
Jest tu zabawnie przedstawiony obrazek z przeszłości,
zderzony z tęsknotą za młodością, która choć mogła być
„głodna, chłodna” to zawsze jest we wspomnieniach
wspaniała. Temat przedstawiony w formie żartobliwej i
ciepłej. Pozdrawiam, podoba mi się też lekka forma
:):):)
"Mogę jednak przysiąc,
trochę tamtych jazd szkoda.
Dlaczego? Po prostu... byłam młoda."
Tak, nie tęsknimy do miejsc i zdarzeń, lecz do swojej
młodości... bardzo na tak :)
Haha a to @ nie zatrzymał się a było jeszcze kawałek
wolnego stopnia :)) A dyć to piękna młodość przecia
:))
:) Fajny wiersz
"trochę tamtych jazd szkoda" oj szkoda :)
"Jego czerwone tyły
dziewczyny goniły"
...nie tyły ;)
Pozdrawiam Cię, DoroteK.
początek mała zagadka ,potem się wszystko wyjaśnia :)
treść i pointa bardzo ładna i refleksyjna
I ja pamiętam te dni, a wiersz fantastycznie opisuje
tamte czasy.Miłego wieczoru.
ukłony wiersz popisowy :) super :) jak zawsze:)
@wena48 :-) w sumie dobrze czytasz :-) ale zastosowała
liczbę mnogą, bo odjeżdżał wielokrotnie :-) pozdrawiam
:-)
Uśmiechnęłaś nie Dorotko.
Pamiętam, pamiętam, w tamtym czasie należałam do tych,
co po wepchnięciu się do środka, wybuchały
śmiechem/jak głupi do sera/i tym zarażały
pasażerów.Było wesoło:))