W tym odmienionym świecie...
spotkaliśmy się, jak gdyby nic wcześniej
się nie wydarzyło
Róża bez kolców,
bo nie chciałem, byś wspominała moje łzy
Nowy rozdział życia
Radość.
Te same rozmowy, w których tak bardzo się
odnajdywaliśmy i odnajdujemy nadal
Wirus.
Paskudna bakteria zakradła się do nich
Przybiera różne imiona
Działa niemal bezszelestnie,
podstępnie.
Jest już we mnie.
Tylko on sieje takie spustoszenie
Tylko Ty stanowisz antybiotyk
Nie mogę dłużej żyć zainfekowany
Nie pozwolę, by dziesiątkowała nas
choroba.
Komentarze (1)
całkiem zgrabny wierszyk nie pozbawiony sensu i
pozbawiony nadmiaru tych wszystkich wielkich metafor