I n s t y n k t
pomimo wielu wątpliwości
niemocy i słabości
walczę jak gladiator na
arenie
o przetrwanie i sens
życia
każdy dzień to potyczka
każda kolejna chwila to
walka
każde westchnienie to
bój
aby nie poddać się
szarości
nie popaść w marazm
zapomnienia
walczę jak lew o miłość
nadziewam na rogi
rozterki
rozszarpuję w paszczy
niedomagania
wbijam jad w samotność
ciszy
aby nie ulec stagnacji
nie chcę przejść
obojętnie
obok własnego życia
staję do walki z innymi
pomimo strachu i
przeciwności
bólu i tęsknoty - trwam na
posterunku
choć ciężko na duszy i brak
sił
walczę z tarczą w ręku
aby nie pokryć się popiołem
zapomnienia
wrogów omijam jak
trędowatych
z przyjaciółmi się
bratam
a wybrankę – pokocham
20.02.2003.
Komentarze (50)
Szanowny Karolu piękne słowa w Twoim wierszu
,pozdrawiam
może / jak zwierzę
Ale myślę, że Ty wiesz lepiej.
Życzę wytrwałości w tej walce. Pozdrawiam
"walczę jak lew o miłość
nadziewam na rogi rozterki"
"Lew...na rogi" "wbijam jad"
Hmm...
Albo zrób z tego lwa, rogate zwierzę, albo wyrzuć ten
wers -
"nadziewam na rogi rozterki"
Pozdrawiam serdecznie.
piękny mądry wiersz należy walczyć o miłość pozdrawiam