...
do M.
sen
w niedopowiedzianym słowie
w szorstkiej czułości
żegnasz mnie uśmiechem
ale oczy masz smutne
nie przeczuwam
że to już na zawsze
dźwięk telefonu
przywraca rzeczom kształty
i miesza sen
z jawą
autor
Ewa Marszałek
Dodano: 2015-06-30 01:15:13
Ten wiersz przeczytano 1262 razy
Oddanych głosów: 30
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (30)
Ewo dobry tekst. Pozdrawiam serdecznie:))
Zatrzymujący wiersz.Sny potrafią niekiedy pokazać
przyszłość.Pozdrawiam
"Dźwięk telefonu"
I chciałabyś, aby to był jednak sen:(
Pozdrawiam serdecznie:)
Bardzo dobry wiersz. Za mało piszesz!
Pozdrawiam ciepło:)
No,Ewo jednak plącze się ta ciężkawa tematyka- śmierci
- choć wszechobecna i nierozerwalnie połączona z
naszym życiem trudna do opisania i tym bardziej
czytania.Pozdrawiam w pełnym zrozumieniu i podziwie
pozostając
poruszyłaś mnie Ewo wierszem:)pozdrawiam serdecznie
Poruszający i prawdziwy....
Trudno żyć, trudno śnić..czasem...
Sny to jedyne "miejsca", w których możemy
spotkać/zobaczyć jednocześnie - i żyjących i zmarłych.
Czasem po takim śnie, odżywamy na moment.
Ja tak mam. Układam życie z momentów, jak z puzzli. Te
ze snów bywają mocne i trwałe, szybko wskakują na
swoje miejsca.
Gdyby życie było morzem, to powiedziałabym, że takie
chwile, momenty - pozwalają utrzymać się na
powierzchni i nawet gdy trafi się mocniejsza fala, -
spokojnie przetrwać i płynąć przed siebie. To chyba
tym jesteśmy - pływakami. Wiecznie gestykulujemy,
wyciągamy ręce w czyjąś stronę, chcemy czułości, w
jakiejkolwiek formie. Lepsza szorstka, niż żadna.
Przekazujemy własną i czyjąś energię, - z jednego
brzegu na drugi.
"Dopływanie"... bardzo chciałabym, żeby było ciepłe...
ten drugi brzeg, żeby tam był ktoś, kto pamięta.
A wtedy pięknie byłoby...i wreszcie prosto.
Dziękuję Ci za ten wiersz, Ewo.
Pozdrawiam serdecznie, a gdy wybije 12 i u Ciebie
zaczną grać hejnał - ja poślę ciepłą myśl w Twoją
stronę.
W życiu łatwiej utrzymać proporcje, jeśli za dobro
płaci się dobrem:)
Miłego dnia:)
świetnie wyraziłaś przeczucie śmierci...
Ciekawie o śnie proroczym (tak czytam). Miłego dnia.
...
Mnie trumny dechy
leczą z deprechy.
Po jednym polej...
Nie moja kolej.
P.S. wiem, jak ciężko bywa a takich chwilach; cóż,
reszta dalej się kręci; więc może obracajmy w żart co
się da i co się uda; tuśmy chwilowo.:)
Chyba nie można przeczuć.
pięknie zatrzymujący wiersz...
pozdrawiam serdecznie:)
dobry wiersz, osobisty, pozdrawiam