***
***
Na skinienie palca lecę do Ciebie.
Nie musi być nawet palec
Może być paznokieć, włos, rzęsa
I nie rozumiesz, że lecę.
Po drodze gubię gdzieś resztki siebie.
Znów zmieniam się w tę, której nie
znoszę.
Nawet próbuję przybrać pancerz.
Obronić się przed Tobą.
Chcę za bardzo.
Wszystko na skinienie palca.
***
By a beckon of a finger I'm coming to
you.
Doesn't have to be even a finger
It can be a nail, hair, eyelash
And you don't understand that I'm
coming.
On the way I'm losing somewhere remains of
myself .
Again I'm changing into this, which I can't
stand.
I'm even trying to put on the
breastplate.
Defend against you.
I want too much.
Everything by a beckon of a finger.
https://www.facebook.com/Niulka-57644189585
8504/?ref=hl
Komentarze (4)
ładnie, refleksyjnie i oryginalnie* Pozdrawiam i
Wesołego Alleluja!
:) ciekawie Ci to wyszło!
Obie wersje fajne, czasami tak jestesmy zaślepieni
uczuciem, że uczynimy wszystko dla obiektu miłości.
Niestety taka miłość predzej czy później zaczyna
uciskać, to prawie jak hipnoza. Może peelce uda sie od
tego uwolnić. Serdeczności.
Fajny wiersz,mezczyzni duzo nie rozumieja,nie
rozumieja nas kobiet.Pozdrawiam i dziekuje zakomentarz
pod moim wierszem