. . .
twoje jedno spojrzenie wystarczy
i nie wiem
w którą stronę pójść
moje drugie imię nie istnieje
a pierwsze –
ma poprzewracane litery
nazwisko jest do uzgodnienia
to zależy
czy pragniesz ciągłości
twoje jedno spojrzenie wystarczy
żeby zapomnieć do czego służą ręce
i nogi
które zwykły skądś wyruszyć
i do czegoś pójść
im dłużej patrzysz na mnie
tym dłużej leżę na szpitalnym łóżku
zamknięta w sali odizolowanej
od innych chorych
i reszty świata zdrowych
pod kroplówką
która przestanie spływać
gdy odwrócisz twarz
twoje spojrzenie
– moja śmiertelna choroba
i lekarstwo
które nosisz w kieszeni
błagam, nie podawaj mi go
przychodź tu
z pustymi rękami, bez niczego
jeśli z nim – to nie odpieczętowanym
do końca
twoje jedno spojrzenie wystarczy
żebym przyzwyczaiła się
do tej choroby
żebym zamieszkała w tej sali
w innej nie zasnę
przed tobą nie spałam
po tobie zapomnę
jak się to robi
jeśli już bardzo chcesz coś przynieść
niech to będzie kompot z jabłek
tu nam takiego nie dają…
przynieś go w oczach
albo chociaż dłoniach
nawet gdy nie dopiję
ciepło zabiorę
ze sobą
przemarzniętą
pod tą jałową
kołdrę
szpitalną
Komentarze (16)
Fajnie się czyta i podoba się:)