***
/córce/
wykołysana słońcem
odstajesz od świata
pokornieją kamienie
gdy każdy chory kundel
zapala płomień w twoich żyłach
dajesz mu posłanie
i pełną miskę
a on któregoś dnia odchodzi
bez pożegnania
bez nadziei na powrót
na zawsze
staje się pamięcią
o jedną więcej
autor
szatynka_01
Dodano: 2018-04-06 13:24:57
Ten wiersz przeczytano 1075 razy
Oddanych głosów: 23
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (25)
Ostatnią puszczam w świat za niedługo,
więc co zostanie, spytaj Wiktora Hugo.
Pozdrawiam Szatynko, to będzie we wrześniu
i pozostanie pustka.
Pięknie i podoba się bardzo:)pozdrawiam cieplutko:)
Ciekawa refleksja! Pozdrawiam!
ciężkie życie przed wami
bardzo mi się podoba wiersz
Życiowa refleksja niosąca bezinteresowność i wartości
dla których warto żyć.
Pozdrawiam:)
Marek
Wiersz pełen ciepła.
Pozdrawiam :)
Piękne nietuzinkowe metafory. :)
Witaj. Córeczka, rozumie czym jest miłość, empatia...
ma dobre serduszko... a wiersz piękny, ale nie może
być inaczej kiedy dedykowany jest i mówi o pięknym
Sercu.
Moc serdeczności Szatynko.
Świty Franciszek nazywał ptaszki i zwierzęta naszymi
małymi braćmi i nałożył na nas obowiązek opieki nad
nimi... mam wielki szacunek dla takiej postawy,
pozdrawiam serdecznie