* * *
Choć coraz bardziej jestem dojrzały
I w życiu-m co nieco przeżył,
Jednak tkwi we mnie wciąż Michaś mały,
Który Ci ufa i wierzy.
Ludzie się czasem z tej wiary śmieją,
Ja – się utracić jej boję,
Bo jesteś przecież moją nadzieją,
Która trwa nawet wśród wojen.
O Tobie wszystkie ptaki śpiewają
I moja dusza to czuje,
Że – choć na świecie fałsz, zło bywają,
To dobro zatriumfuje.
Spokojnie patrzę więc na zmagania,
Nawet na klęski dobrego,
Bo wiem, że stanę przed Tobą Panie,
Wiem, że rozliczę Cię z tego.
Kiedy me ciało w trawy poszumie
Przekaże moc swą – jej listkom,
Ufam, że wtedy wreszcie zrozumiem,
Że jednak dobre jest wszystko.
Komentarze (19)
Napisałeś dokładnie to, co ja sam czuję. Łyknę za
Twoje Zdrówko - Amareny - i bez pośpiechu z tym
nawożeniem listków trawy. " Da se rade".
Pozdrawiam amarenowo
Bardzo ładny wiersz o wierze
Wiara jest człowiekowi bardzo potrzebna. Tak sobie
myślę że w ostatnim wersie czwartej zwrotki
Miał autor na myśli chyba nie rozliczenie Boga tylko.
Wiem że rozlicztsz mnie z tego. Pozdrawiam
Michale! bez wiary - niemozliwe jest istnienie ludzkie
- jako jednostek posiadajacych wiedze i - funkcję
myslenia. nimozliwe jest posiadanie jakiejkolwiek
uswiadamianej wiedy czy umiejestnsci - bez wiary. - Co
do rozlicznia Pana Boga...- moznamiec bardzo powazne
zastrzezenia co do fortunnosci ( nieforunnej) lub
niepprzemyslenia określnia - o rozliczaniu Pana Boga.
- bez poznawania go i oceniania - niemozliwa jest
aktywan postawa czlowieka - swiadomego w rozny sposob,
ze Bog jest (niezalezniie od widzy i wyobrazeniao
nim). -ocenie pana boga - sprowadza się do absurdu-
kiedy probujemy go oceniac wartosciująco - w postaci
=- boga stworcy (rzeczy, swiata, stworzenia
ozywinego). zwykle - problemy zczynaja się - i czesto
prowadzado negatywizmu ( czy to - jako bog, ktory niep
rzemysla, pomylil sie - albodownioskowania ,ze on nie
mozeistniec, skoro pozwala na takie rzeczy - jak
wojny, ozsuniecia się - przykladowo - zbocza skalnego
w sposob katastrofalny dla ludzi - czy tsuami -
powodujace katasrofę nuklearna - elektowni, lub
pozwala na istnieni trzesien ziemi.) -to
sazastrzezenia o takie samej wartosci - jak rozwazanie
- czy oceany i morza nieb=mogly być z woada zdatna
dopiscie - o glebokosci - odpowiedni dla kazdego - go
brozenia po kostki - lug-dla innego do kloan - od
lizbony - az po wybrzeza amerykanskie - i jeszczezeby
- kiedy trzeba - zeby mogluy po nich plwac okrety - i
z ntury ,zegby nie mogly zatonac- chyba,ze na
portrzeby jeakiegos dwianta- potrzebyujacego
katastrofy smiertelnej dl a ludi - i niesmirtelnej - i
niekatastrofy - dla tych samych ludzi - ale nie w
odniesieniu dladewiant- tylko dla tych, ktorzy natym
okrecie i - np. dlea ich rozin - chba,ze ktoerejs
malzonce - marynarz az tak dsię znudzil - w okresie
bezrejsu - ze - dlaniej -to niech by on - bezmeczarni
sobie utonał - chyba, ze jednak zasluzyl na smierc
zdecydowaniae zciezką.
jako dzwnym trafenm - do przrody - nie mamy pretensji
- ani o trzesieni ziemui - ani o katastrofę nuklearna
nawybrzazach japonii. - dziewne - przyroda - normalna
- a pan bodg niesprawiedkliwy - lub mało rozumny.
kompletne pomiesanie pojec i niweidza - dotyczy takze
takich skutkujacych pojęc - jak Duch światy (ktory tak
nazywanuy lub ninazyewany, uswiadanmiany lub nie
uswiadamiany przez ludzi - wrozenej postaci - istnieje
wramach waszystkuich wyznan - w ktorych jest wiara (a
bezniej - nie maczlowieka - jakojednostki swiadoej -
obdarzonej umiejtnsci posiadania i zdobywania wiadzy -
i konieczna dla czlowieka funkcję myslenia). duch
swiaty - jak to Crystus okreslil - od Ojca i Syna
pochodzi. - tak wiec - za funkcjonowani duchaswatego -
wspolodpowiedzailni jestes my - my ludzie, ktorzy
niezdajemy sobiesprawy z wlasnej sprawczosci - lub
mowimy ,ze nie ma zadnego boga , amani - żadnego
-jakiegoklowie Ducha światego - jak obytu
skoutkujacego nie tylko swiadomosciowo.
mamy przwo - i bowiazaekk - pozanwac naturę - a w jej
ramach wszystkie jej elementy mareialne - z ich
trudnym do okreslenia aspektej duchio - energetycznym
- i - z wyraznie wsakaznym- postaciowo systemem
warotosci dyuchiowych - wspolnych lub zbieznych w
ramach tradycyjnych,podstawowych wyzan - i z elementmi
odmienych warotosci - apewniajacych jednak mozliwosc -
trwaniasystemu myslenia i sprawstwa duchowego i
mechanistycznego - wramach cywilicaji ludzkiej - oraz
z mozloiwoscia odrębnosci wrtosciujacych na tyle
nieprawidlowo - norme spoleczna, zecywilicaje -
'atrakcyjne i przyciagajce- jako tzw, niemoralne (
wistocie - pozwalajace nafundamenty nnaturlne - na
bazie ludzkiego umyslu - pozwaljacegona istnien i wlu
waricji rozwojowych - przyjemnoscowych -
wygognoscowych funkcjonalnie - w przestrani
historycznej i gograficznej -mimo,ze byc
mizeprzyjemnej i przyjan=zne jednostce ludzkiej -
jakocywilizacje z podstawa umuyslu ludzkiego - i jego
blednej sklonnosci- akcepowania dowolnego
fundamentalizmu - upadly.
czyto takze - pretensje do Pana boga (ojca) -czy
lednak do synow bozych - prznajacych sobie prawo -
odnmenne - jako podstawa niz wszystkie inne gatunki
przyrodnicze - nieposaidajacetakich mosliwosci
tworzenia dowolnych fundamentow mentalnych?
Pozdrawiam serdecznie - Michale:)
Dobrze jest tak wierzyć :) Rozumiem to doskonale :)))
Nie zrozumiałam tylko jednego: co to znaczy "rozliczę
Cię z tego"? Z czego, panie Jastrz chce pan rozliczać
Najwyższego, którego - parafrazując Proroka Izajasza -
myśli (Boże) nie są tożsame z myślami człowieka?