Ucieczka
Jej cień przemknął chyłkiem w obliczu
najeźdźcy
ciasno przylgnął do dającej schronienie
skarpy
strumyczki piasku spłynęły zdradziecko
na piasku zaowocowała krew
rozpostarte skrzydła ramion i żądła wbite
pod skórę
zerwane więzy, strzępki skóry
dusza zamknięta w bólu pragnie lotu
wnika w lodowate fale bez głębi
z pleców spada ciężar zwłok
na płomień rzuca się chrabąszcz
na głębokie wody wypływa rekin
na tafli samotny czekam z dreszczem
na cios przestworzy i wody
przebłysk, przeplot
sploty winorośli i wodorostów wspólnie
pożerają moje ciało
widzę moje ślady na śniegu
całuje martwy piasek, kwitnie krew
w zagubione aleje zapadam się
z powolnością zachodzącego słońca
umieram - narosłe w snach oddalenia od
spokoju
polują na mnie ludzie co nie zapomnieli
nie znać przeszłości, nie całować cekinów
ze złota
igrających na szyi Cyganki
nie płynąć rzeką w ucieczce podwodnej
przed gwiazdozbiorami nieba
wojskami śmierdziela
jawnie nienawidzić
zerwać się jak ptak
dumny i gniewny, że o jego pierś roztrąca
się
tysiąc pik powietrza ?!
razem z nią azyl wśród trzcin, cisza
dotyku, głęboka czerń
w oddali lśnienie gwiazd
woda całuje jej ciało obojętną strugą
trudno to zrozumieć
jeszcze raz wspólna ucieczka przed
pochłaniającą wiarę
odrębnością, ucieczka w ogień, ucieczka w
wodę
w nieposzanowanie ciał, w wino życia, w
śmierć
Komentarze (4)
pieknie........i twórczo...
Udał się wiersz jestem zachwycona treścią i
przesłaniem i nastrój daje ekscytacje Brawo! Bardzo
dobry Gratuluję Pozdrawiam
i ucieczka w nicośc....a ja podziwiam Twój
talent...pozdrawiam
Bardzo tajemniczy i pełen grozy wiersz. Ciekawie
napisany.