Uczę się
Kiedy kobieta kocha nieodpowiedniego mężczyznę...
Pojawiłeś się tak nagle
Kiedy mrok odbijał szarości
W sercu moim było jakoś pusto...
Jak światełko w tunelu
Nie pozwoliłeś mi
Utonąć
Zwątpić
Zwariować
Zabrałeś mnie
Na pierwszą randkę
Kochałeś nad życie
Przestałam być małą dziewczynką przy
Tobie...
To było na pokaz
By oni
By widzieli
Czysty egoizm
Zostawiłeś przepełnioną szczęściem
Do granic możliwości
Pozwoliłeś bym znów umarła
To było trudne zadanie
Obudzić się z śmierci klinicznej miłości
Uczę się nie patrzeć
Na ślady stóp twoich niezmywalne
Na pocałunki
I spojrzenia w sobie
... takim w moim życiu był Igor... Teraz już nie chcę pamiętać. Bolało, ale przeszło. Czas bowiem leczy rany
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.