Uczuciowa sangwiniczka
Na wzgórzu Strachu otoczona drzewami
niepewności w gęstwinie własnych myśli
żyje uczuciowa sangwiniczka.
Przy wschodzie słońca ogrzewa swoją
odwagę.
Po zmroku najczęściej chowa się za dużym
kamieniem.
Wolałaby się nim nakryć, jak robaki,
które czasem z żalem wspomina
stojąc na skraju urwiska muskana miłosnymi
podmuchami.
Bywa dniem przechodzącym w noc,
niecierpliwą nocą wyczekującą wschodu
słońca.
Nieprzerwanie idealistycznie wielbiąc
słońce.
Magdalena Gospodarek
Komentarze (3)
Niezwykłe jest te Twe pisanie.
Pamiętam, jak mając 17 lat zapoznwałam się na religii
z terminami: sangwinik, choleryk, melancholik,
flegmatyk.
wiesz, to ksiadz Kazimierz z mojego wiersza, o tym
nam jako pierwszy opowiadał. To był czas komuny,
gdzies pod koniec lat siedemdzisiątych. wtedy nikomu
sie nie sniło, aby dzieciom czy młodziezy na lekcjach
o seksie czy innych orientacjach mówic, a my mielismy
takiego księdza:) prowadził lepkcje religii dla
młodzieży po podstawówce. To nie było obowiazkowe, ale
lecielismy jak wariaci na te spotkania.
Zaczał wtedy od typów temperamentu, a potem, chyba z
kilka miesięcy były tematy z seksem, nawet termin
zoofilia poznałam na religii.
Też jestem sangwiniczką:)))
Fajnie piszesz Magda:) Wiadomo, ze nie zawsze wiersz
sie uda, ale ogólnie bardzo fajnie, podejmujesz różne
tematy i nie ma u ciebie wszystkiego na jedno kopyto.
W tym wierszu za duzo moim zdaniem imiesłowów,
zwłaszcza ten w ostatnim wersie mnie razi. A może
zapisać: wielbi?
Pozdrawiam Cię.
Halina
Ładny wiersz, lubię osoby emocjonalne i z poczuciem
humoru,
a sangwinicy tacy są,
poza tym idealiści też są mi bliscy.
Pozdrawiam życząc pomyślności w Nowym Roku.