Ufność nienarodzonego dziecka...
Dziś znowu przyszła do mnie we śnie,
Znienacka, zupełnie niespodziewanie,
Ubrana w purpurę, zakryta cieniem,
Oddychałem nią, była tchnieniem,
dzięki, któremu z ufnością nienarodzonego
dziecka spałem...
Odwiedziłaś mnie dzis we śnie, wiesz?
Z zaskoczenia, nie wiadomo skąd wzięłaś
się,
Przyodziana purpurą, przepasana cienia
kurtyną,
Oddychałem Tobą, tchnęłaś w me płuca życie
na nowo,
dzięki, któremu z ufnością nienarodzonego
dziecka spałem...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.