Ujrzeć światło
W tłumie jestem cieniem cieni
błądzę za dnia i w ciemności
w sercu tyle miłości zamkniętej w muszli
morze łez tęsknie wylewa
drżę z obawy samotności ciszy
czy mój szept wyznanie usłyszy
przecież nie jest głuchy reaguje
to skąd ten niepokój
myśl co ranka biegnie do niego
z zapewnieniem nie zapominam
wysyłam mu śpiew ptaków
i bukiet kwiatów pachnących
mój płomień żarzy się szczerością
w słoneczny dzień lub ponury
czy rozjaśni się nowe światło
i będę dla niego wszystkim
czy zostanę cieniem wśród cieni
któż to wie
Komentarze (6)
podoba mi się +
miłego dnia
Marysiu dziękuję poprawiam. Pozdrawiam serdecznie
Xeniu, co się stało z Twoim interesującym awatarem?
Widzę, ze w dalszym ciągu masz problemy z opanowaniem
tej stronki.
Ja ujrzałem światło i prawdziwie doceniłem pierwszy
głos oddałem .
Wrócę jeszcze w chwili wolnej do niego.
Witaj - wiesz, troszkę bym drasnęła począwszy od 5
wersu.
Tam bym zabrała 2 kreseczki udające myślniki i jednak
w całym wierszu przemyślałabym zasadność ten/ta/to.
Im mniej zaimków osobowych, tym lepiej dla wiersza.