układacz snów
uprawiam rzekę
woda powoli wspina się po łydkach
kiedyś na pewno sięgnie do kolan
te ugną się w przypływie lęku
ale jeszcze nie dziś
nie jutro
uprawiam rzekę
pozwalając jej się rozlewać i kluczyć
pośród drzew rozrzucam cienie
kładzione na tafli iluzje połączeń
w miejscach gdzie jeden brzeg
jest dalej od drugiego
o sto mil
albo wiek
i trzeba naciągać teorię o skończoności
aż jedno z nas trafi wreszcie na ląd
gdzie trzcina trzyma straż
i nikogo
żadnej łodzi
tylko księżyc jak sierp
gotowy żąć byleby znalazł się chętny
do ustawiania mendli z zawalidrogi
później trzeba jeszcze wymłócić z nich
wiatr
i puste gniazda po kaczkach
puszczanych kiedyś na wodzie
Komentarze (14)
polująca na zorze - DZIĘKUJĘ.
polująca na zorze - czasem mnie ponosi, wiem. Ale ja
tak lubię się rozpisywać... Malować tło do swoich
obrazów :/
Wersja okrojona:
uprawiam rzekę
woda powoli wspina się po łydkach
kiedyś napewno dosięgnie kolan
te ugną się w przypływie lęku
uprawiam rzekę
pośród drzew rozrzucam cienie
kładzione na tafli mosty
po drugiej stronie gdzie trzcina trzyma straż
nikogo
żadnej łodzi
ostra krawędź księżyca
gotowa żąć byleby znalazł się chętny
do ustawiania mendli z zawalidrogi
później trzeba jeszcze wymłócić z nich wiatr
i puste gniazda po kaczkach
puszczanych kiedyś na wodzie
wolnyduchu, Mario - dziękuję.
Pozdrawiam serdecznie :)
Smutkiem napełnia wiersz
Pozdrawiam :)
Witaj, Twoje "tomiki" kupuję w ciemno, gdyż to poezja;
jestem już przekonanym i przywiązanym czytelnikiem,
dlatego - jeżeli pozwolisz na uwagę - nie trzeba aż
tak mocno mnie uwodzić.
Część Twoich pięknych wierszy poszukuje jeszcze
równowagi pomiędzy estetyką a wpływaniem na emocje;
niektóre próby są nadmiarowe; łańcuchowanie narracji
(nakładanie detali, często za pomocą metafor) czasami
"zagaduje" przekaz albo go zamyka, niepotrzebnie
klamruje.
Less is more - to jedna z ciekawych zasad przy
tworzeniu poezji. Czytając ten wiersz, mam pokusę
dokonywania redukcji, żeby być w szerszej przestrzeni.
Proszę mieć na względzie, że powyższe ma jedynie wagę
odbioru jednego czytelnika; ośmielonego wszak opinią
poprzedniczki; ciekawa jestem Twojej wersji okrojonej,
o której piszesz w komentarzu niżej.
Mimo starań przy uprawie,
te puste gniazda budzą smutek, brak łodzi ratunkowej
też, msz,
wiersz jak zwykle bardzo bdb i niebanalny, dobrego
dnia życzę.
Wando - na szczęście istnieje druga, okrojona wersja.
Dziękuję i pozdrawiam.
Są strofy świetne, a też wersy zbędne - co odważę sie
dziś powiedzieć tutaj :) Pozdrawiam :)
ASie, anno, Mily, Wilku, mariat - pięknie dziękuję.
Pozdrawiam :)
sięgnie do kolan, sięgnie - wody są w ciągłym ruchu,
podnoszą się i opadają. ciała ciekłe tak mają,
a najbardziej wg mnie - naj ostatnia strofa.
Powtórzę za AS-em: mocarna końcówka.
Pozdrowienia.
Być niby razem, a tak serio o wiek od siebie to chyba
druzgocące doświadczenie...
Pozdrawiam
Masz wyobraźnię!
za bardzoś gadatliwa, ale miło Cię słuchać:)
końcówka mocarna;
ukłony:)