Ukradkiem
Za mocno? A jak inaczej...
Słyszałem kiedyś, tak ukradkiem,
młodzież co wiodła tzw.
,,gadkę’’.
Żadna poezja, zdań budowanie,
zwyczajne skróty, i żonglowanie.
Balans ogólny, i minimalizm,
dla nich normalność i idealizm:
,,Wiesz k… ten ch… mi
powiedział,
abym ja k… cicho siedział,
bo mi tak k… do…….li,
że d… siedzieć nie pozwoli.
Tylko wy…. tak jak stoi,
a na dodatek k… zgnoi.
A jak c… durny stałem,
i pi……. tak słuchałem.
Bo co ja jestem, jakiś ch… ,
by mi tak mówił byle gnój.’’
I te ostatnie słowo male,
jest w tej całości mało śmiałe.
Takie nijakie, nawet smutne,
słysząc poprzednie, tak okrutne.
Czemu przypisać, dziwną łatwość,
I dzisiaj przecież też nie rzadkość,
że młodzież woli takie słowa,
które są stylem jej zachowań.
Nie chcę morałów tutaj prawić,
i prawdę jakąś nową jawić,
ale mnie wkurza kiedy dzieci,
tak język własny lubią śmiecić.
Co jest przyczyną – zaniechanie,
a może winne wychowanie.
Komu przypisać nie ukradkiem,
że młodzież woli taką
,,gadkę’’?.
Komentarze (2)
...a jak myślisz kto jest winny ?
...świat, rodzic, dziecko
...wszyscy na to patrzymy i na inne rzeczy...i co
głusi na poprawę własnych oblicz...brak
autorytetów...wmawiamy sobie bo świat taki jest...a
przecież sami go tworzymy...rozwiązanie jest
proste...zakamarek serca, czy masz ? ... czy mamy ?
pamiętam...25 lat temu znałem taką "gadkę..."