Ukryta miłość
Chowam ją w sercu
Pod czerwonym liściem natchnienia
I podlewam spełnionymi marzeniami
Ukrywam w głowie
W splątanych korytarzach myśli
I jestem dla niej jak dobry drogowskaz
–
Dodaję otuchy -
W świątyni swych ust zamykam
Pod gorącym sklepieniem podniebienia
I żarliwie modlę się do niej
Szeptem zmysłów
Więżę w zakamarkach duszy
I nieporadnie próbuję ubrać
W skromne szaty milczenia
Żeby przypadkiem nikt się nie domyślił
Że ja tak bardzo kocham !!!
Ale nie czynię tego dokładnie
Bo nawet bez słów
O miłości mówią moje oczy niebieskie
W których zamieszkał zakochania jasny
ogień
I ten kto uważnie w nie spojrzy
Na pewno o tym się dowie
Że do szaleństwa kocham !!!
I że na przekór wszystkim złym
przepowiedniom
Póki wystarczy mi sił i wyobraźni
Frunę odważnie w poprzek mijającego
czasu
Dziś ukrywając swoją miłość natchnioną
A jutro opowiadając o niej całemu światu
Robert Kruk, 21.12.2006r.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.