ul.Grodzka 73
"Nie konieczność, ale przypadek ma w sobie czar. Jeśli miłość ma być miłością niezapomnianą, od pierwszej chwili muszą się ku niej zlatywać przypadki jak ptaki na ramiona...":-)
Pamiętam pustą ulicę za rogiem
Chodnik pachniał wieczorną rosą
Ja wpatrzona zagubionym wzrokiem
I taka bez energi stałam przed Tobą
Bez słów
Bez gestu
Bezbronna
Sama
Wiedziałeś że jestem już Twoja
Cała mokra deszczem drżałam
Rozkosz przeszyła moją skórę
Bezmyślnie na Twój ruch czekałam
Podszedłeś i przyparłeś do muru
Poczułam jak ściana obciera me ramiona
Spragniony miłości sprawiłeś trochę bólu
Mocnym pchnięciem wniknąłeś do łona
I kołysałeś mną rytmicznie
Ból stał się słodki jak Ty
Szczytowaliśmy jak dwa wariaty
Z podniecenia drapałam Cię do krwi
Krzyczeliśmy szczęściem oboje
Spontanicznie tworzyliśmy własny świat
W końcu trafiliśmy na Grodzkiej na
siebie
Znani nieznajomi sprzed paru lat...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.