Umarła
Była ....
rozkwitała pod każdym jego spojrzeniem,
a on jak ten ogrodnik pielęgnował ją.
Rosła ....choć czasem przysychała...
ale wciąż żyła.
Z każdym dniem piękniejsza ...
to wszystko dla niego
Któregoś razu ogrodnik zapomniał
o swej róży....umarła w samotnosci....
inne kwiaty patrzyły jak usych z
tęskonoty....
z dnia na dzień,
z godziny na godzine...
coraz ciężęj było żyć....umarła....
I przypomniał sobie ogrodnik o swej
róży,
przyszedł na jej grób....
gdzie kiedś godzinami podziwiał ją..
zapłakał...łzy płynęły strumieniami,
myślał może że w ten sposób wskszesi
ją...
głupiec nie wiedział ,
że nie można przywrócić do życia
kogoś kto już umarł
...dla A........
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.