UMARŁA...
Znów widzę płynące żagle,
na morzu, pod tęczą krzywą...
Wiem, że umarłam. I nagle -
śni mi się ludzki żywot.
Miłości, tesknoty, listy;
krzyk serca najsłodszym chwycie
- oto mój sen wiekuisty,
któremu na imię: życie!
Ten błękit znów tak gorący,
szum fal słyszany wciąż skrycie...
To sen najpiękniejszy! Nas, śpiących,
pod ziemią... Sen, zwany ŻYCIEM...
autor
KaNgUrKa
Dodano: 2006-08-05 12:07:10
Ten wiersz przeczytano 1339 razy
Oddanych głosów: 14
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
Wiersz zmusił mnie do silnego zastanowienia się nad
sensem istnienia...
Trudny do skomentowania wiersz. Ciekawie opisany
ludzki los. Gratuluje tak wszechstronnego spojrzenia
na poezję.