Umarła, dnia 7.06.07 r. o godz....
Dedykuję samej sobie, o sobie.
Niech mi ktoś poda rękę, bo spadam na dno.
Na najgłębsze dno, samej siebie.
Nie mam już energii.
Nikt mi nie daje sił.
Kocham tak bardzo, że prawie umieram.
Nie chcę dłużej słuchać tej ciszy.
Boję się.
Niech mi ktoś pomoże, albo chociaż
zabije.
Bo brak mi odwagi, jak zawsze.
Nie chcę widzieć, tego, tego wszystkiego!
Paranoja!
Tracę oddech!
Zanika mi puls!
Ja się boję, ja nie chcę być sama!
Zamykam oczy…
Zasypiam…
Umieram…
Umarła z samotności, a tak bardzo chciała umrzeć z miłości.
Komentarze (1)
umrzeć z miłości jest piękną sztuką , a uśmiech może
dać życie, trzeba tylko wierzyć w sens