Umierać mogę w każdej scenie
Nie mogę już bez ciebie żyć,
Ani umierać w każdej scenie.
Marnym aktorem mogę być,
Ale dokładność w sobie cenię.
Uchylę fragment scenariusza,
Szczegółów podam mały wątek.
Żałości wcale nie wymuszam,
Lecz koniec musi mieć początek.
Kochałaś mnie jak nikt przed tobą,
Ja ulegałem twej postaci.
Bliską mi byłaś wciąż osobą,
Ale musiałem ciebie stracić.
Potem się inne pojawiły,
Żadna swej cnoty nie splamiła.
Moja słabością wszystkie żyły,
Kiedyś się jednak gra skończyła.
Nie mogę już bez ciebie żyć,
Umierać mogę w każdej scenie.
Marnym aktorem warto być,
Wątku dramatu już nie zmienię.
Komentarze (3)
Wielkie pokłady miłości... Ukłony 'D
Ja umrę tam gdzie cierniste zamysły, nową moc
zdobywają.
Niezwykły, osobisty wiersz. Smutek i tęsknota wyziera
z każdego wersu.