Upadek
Upadły "anioł"
Gdyby móc się tak nazwać
Lecz aniołem nie jestem
Nigdy nim nie byłam...
Upadł "anioł"
I każdy mu współczuje
I każdy go potępia.
Nikt nie pyta
czyż upadek nie był mu przyczyną
i źródłem szczęścia.
I założył teraz swe skrzydła nowe,
Szare i ludzkie
Ruszył w nich na ludzką drogę.
Jak ten "anioł" upadły
Leżę na ziemi.
Bez przeszłości.
Bez swej krainy cieni.
Już nic nie potrafię,
Tylko patrzeć w Jego oczy
I być Jego światem...
Coś za coś... naprawdę już nie potrafię pisać... ale teraz przynajmniej znalazłam szczeście... choćby było tak wątłe i malutkie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.