Upadek
Zapłakała wierzba nad rzeką
pochyliła pierzastą koronę
łzami liści smaga nurt
w wirze życia znów utoniesz
załkała brzoza strzelista
pobieloną korą jak licem
zasłuchana w czyjąś skargę
smaga swych gałązek biczem
dąb ten mocarz zwija liście
żołędzie z bólu ciska
korzeniami wrasta w grunt
jesteś ziemi coraz bliższy
nawet sosna ta co wszędzie
przetrwać zdoła bez wysiłku
igiełkami czuje smutek
ludzi w człowieczeństwa schyłku
autor
sari
Dodano: 2013-08-06 07:44:11
Ten wiersz przeczytano 1455 razy
Oddanych głosów: 27
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (19)
jasne wszystko przemija czlowiek tez pozdrawiam :)
wszystko co żyje, swój czas ma,
jeden gubi liście - inny igły ma
Pozdrawiam serdecznie
Cała przyroda wrze na ten obecny odczłowieczający się
świat.Swietny temat Sari.Witam i pozdrawiam:))
Ludzi w człowieczeństwa schyłku?
Czyli ludzi na zakręcie życia, czy u jego kresu?
Wiersz refleksyjny. Nie napawa optymizmem, raczej
pobudza do nostalgii. I jakakolwiek byłaby refleksja -
a jest nią przemijanie - tak sądzę - zmusza do
zastanowienia się.
Pozdrawiam serdecznie.
Jurek